sobota, 2 lipca 2011

A może nad Morze Czarne

Drodzy Miłośnicy Podróży,

po dłuższej przerwie spowodowanej większymi i mniejszymi wyjazdami służbowymi ponownie zabieram się za "twórczość blogową".


Początek czerwca poświęciłem wizycie w Bułgarii i Rumunii gdzie na zaproszenie biura podróży Triada brałem udział w wyjeździe studyjnym i przyglądałem się z bliska wadom i zaletom hoteli i atrakcji turystycznych nad Morzem Czarnym.

Do niedawna te dwa kraje południowo-wschodniej Europy kojarzyły mi się z wakacyjnymi wyjazdami Polaków w latach 80-tych nad jedyne ciepłe morze w granicach jedynie słusznego bloku politycznego. Pamiętałem również smak bułgarskiej chałwy przywiezionej przez mojego tatę jakieś 25 lat temu.

Przesadą byłoby stwierdzenie, że Bułgaria dogoniła Europę Zachodnią ale niewątpliwie szeroki turystyczny pas ciągnący się dziesiątkami kilometrów wzdłuż Morza Czarnego plasuje ten kraj na jednym z czołowych miejsc w rankingach atrakcyjności turystycznej nadmorskich kurortów.


Wspaniałe szerokie piaszczyste plaże, bardzo ciepłe morze; setki nowych hoteli, restauracji, barów, kawiarenek, dyskotek, lunaparków, parków wodnych, klubów nocnych i innych atrakcji; gwarantowana pogoda w sezonie turystycznym i niewygórowane ceny, a także krótki lot (niewiele ponad 2h) to główne walory wakacyjnej oferty bułgarskiej. Dwa najbardziej znane kurorty to Złote Piaski położone niedaleko lotniska w Warnie i Słoneczny Brzeg w sąsiedztwie lotniska w Burgas.


Po analizie produktowej, którą przeprowadziłem na miejscu, wakacje w Bułgarii poleciłbym szczególnie dwóm grupom turystów:

a) rodzinom z małymi dziećmi - ze względu na naprawdę wspaniałe plaże i temperaturę Morza Czarnego;


b) wszystkim szukającym dobrej zabawy - szczególnie nocą - wspaniała infrastruktura rozrywkowa zadowoli nawet najbardziej wymagających imprezowiczów.


Aby być do końca rzetelnym, muszę zaznaczyć, że Bułgaria należy do tych kierunków, przy których ofertę biur podróży trzeba rozważyć bardzo starannie. Kierując się tylko ceną możemy trafić do hotelu, który lata świetności ma już dawno za sobą. Może się też okazać że wśród propozycji hotelowej kuchni nie znajdziemy dla siebie nic odpowiedniego. Dlatego warto przeglądać fora internetowe i pytać osób znających ofertę o najlepsze propozycje.



Jeszcze większym zaskoczeniem była dla mnie Rumunia. Stereotypy na temat tego kraju krążące w Polsce mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Podczas dwudniowej wycieczki autokarowej zobaczyłem piękny kraj i poznałem przemiłych ludzi.


Majestatyczny Dunaj, wspaniałe łańcuchy górskie, unikalna architektura Bukaresztu i innych rumuńskich miast, zamek Drakuli w miejscowości Bran i urocza starówka miasteczka Brasov sprawiły, że na pewno wrócę jeszcze do Rumunii.


Pozdrawiam wszystkich uczestników wyjazdu studyjnego:)

P.S. Przywiozłem też trochę bułgarskiej chałwy - smak taki sam jak wtedy kiedy byłem dzieckiem mniam, mniam...